O mnie

Słit focia z instagrama. Staczam się, nie ma co.
Lorkowa... Znaczy ja. Mam lat dziewiętnaście, hipsterskie okulary, kota i żadnych planów na życie. Trochę piszę, trochę rysuję, trochę śpiewam. Dużo czytam, dużo fotografuję, dużo śpię, dużo gram w LoL'a i dużo jem. Lubię siebie, swój wygląd, swoje idiotyczne poczucie humoru, swoje lenistwo i swoje opowiadania, których cała sterta zalega w szufladzie biurka. Lubię kefir. Nie lubię szpinaku. Jakaś taka wysoka urosłam, a włosy farbuję na coś a la czekolada. Wyznawałam pastafarianizm zanim to było fajne. Momentami jestem zboczona, momentami klnę jak robol po całym dniu pracy na budowie - podobno kobiety nie powinny tego robić, ale tak już mam, że ciągle robię to, czego nie powinnam. Boję się białych kozaków na szpilce i błyszczących wampirów. Znam niemiecki, więc dogadam się w piekle. 

Chcę całe życie przejść z wysoko uniesioną głową, w rozpadających się glanach, płaszczu z Lothlórien narzuconym na plecy, z tabliczką czekolady w jednej dłoni, mieczem świetlnym w drugiej i z różdżką wetkniętą do tylnej kieszeni spodni.

Dlaczego prowadzę bloga? Bo lubię, bo momentami nie mam co zrobić z wolnym czasem, bo fajne uczucie, kiedy mogę w jakiś sposób skomunikować się z ludźmi, których nie znam i raczej nigdy nie poznam. Poza tym, kiedy rozmawiam z kimś fejs tu fejs, często mieszają mi się słowa - nieprzyjemna przypadłość, nie wiem czym spowodowana, najczęściej objawiająca się przy nieznajomych (zwłaszcza tych, na których chciałabym zrobić dobre wrażenie).

Dlaczego Lorkowa? Najpierw było zamiłowanie do "Władcy pierścieni" i lasów Lothlórien, później bardzo mroczne fan fiction na ten temat i pierwsza wersja przezwiska - Lorien. Lorien ewoluowała w dwóch kierunkach: w rzeczywistości skróciła się do Lor, a później została zmiękczona do kawaii wersji Lori; internet z kolei stworzył Lorka, Lorek założył lorkowego bloga na onecie... I tak zostało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz