Pomimo tego, że wróciłam do domu i ósmej rano, wstałam z łóżka po czternastej i teraz jestem taaak niewyspana. Pomimo koszmarnego bólu głowy, który mógłby być kacem, gdybym tylko wczoraj coś wypiła. Pomimo uszkodzonej stopy i poruszania trudniejszego niż zwykle o jakiś pierdylion razy. Pomimo, że w monopoly zadłużyłam się u mojego nowego blond kolegi na trzy i pół tysiąca... Życie jest piękne.
Zawsze tego chciałam - większej grupy znajomych, której członków może i nie znałabym na wylot, ale czułabym się dobrze w ich towarzystwie. Zawsze chciałam przesiedzieć pół wieczora na słodowej (śliczna, zakrzaczona wyspa na Odrze, prawie w samym rynku, która jest jedną wielką pijalnią alkoholi nisko- i wysokoprocentowych), zaprosić Pana Żula i oddać mu puszki a przy okazji dowiedzieć się, że będzie prezydentem ("No, panie prezydencie, to gdzie jest moje sto milionów?"), wymyślać na poczekaniu kretyńskie gry słowne i robić równie kretyńskie miny do aparatu, nie zastanawiając się, jakie będą tego efekty i czy ktoś przypadkiem mnie nie wyśmieje. A wczoraj, tego epickiego wieczora, w końcu uświadomiłam sobie, że to, o czym piszę, nie jest już sferą marzeń. Że to wszystko mam, psia kostka. Życie jest piękne.
Jednym uchem słucham Roguckiego trzeszczącego z radia gdzieś za mną i po raz sama-nie-wiem-który przeglądam zdjęcia z wczorajszego wieczora. Patrzę na te nasze krzywe twarze i szczerzę się do monitora jak głupi do sera. Aż mi brak słów. Gdyby ktoś powiedział mi dwa lata temu, że będę spędzała czas w towarzystwie większej grupy ludzi i nie będę przy tym skrępowana, speszona albo przekonana, że hejtują mnie w myślach, to bym nie uwierzyła. Seriously. Chcę więcej. Już, teraz, natychmiast, w tej chwili... Chociaż nie, może nie dosłownie w tej. Muszę się wyspać, psia kostka. Ale wiecie co? Mówicie co chcecie, żyjcie jak się wam podoba, narzekajcie całymi dniami jaki to świat jest zły, brzydki i okropny, ale ja i tak wiem swoje. Życie jest piękne.
O spaghetti, jak to patetycznie zabrzmiało...
Oh, jakoś tak, gratuluję.
OdpowiedzUsuńI zazdroszczę.
I nic więcej nie wiem.
PS. Zgodziłabyś się na wykorzystanie całości lub fragmentu tej notki? Wiesz, bla bla bla, prawnicze gadanie.
UsuńYyy... Zależy po co i do czego. Wiesz, możesz skontaktować się z moją sekretarką, maila masz... XD"
OdpowiedzUsuńNie no, po prostu jestem ciekawa o co chodzi.
Do mojej książki, pomoże mi w opisie mnie. A raczej, jaki chciałbym być. Rozumiesz?
UsuńNie rozumiem, ale spoko, korzystaj. Na zdrowie. <3
OdpowiedzUsuńEee, spoko. Dzięki, buziaki :*
UsuńEch, życie jest piękne, powiadasz.
OdpowiedzUsuńAż żem się zastanowiła dlaczego ja tak ciągle marudzę...
A ja ostatnio wiodę życię samotniczki.
OdpowiedzUsuń:) ale fajnie, że masz dobry humor i fajnie spędzasz czas :)
OdpowiedzUsuńJednym słowem cudnie. Oby tak dalej :))
OdpowiedzUsuń